3 kwietnia 2018

Moje dziecko miesza języki. I dobrze!

Przyznam, że bałam się momentu, w którym moje dziecko zacznie mieszać języki. Wiedziałam, że on nadejdzie, i że jest naturalnym etapem w dwujęzycznym wychowaniu, przez który musimy przejść. Mimo wszystko łudziłam się, że córka nie będzie mieszać języków "aż tak" i będzie potrafiła kontrolować język w zależności od osoby, z którą rozmawia. Przez jakiś czas tak było, ale głównie z językiem angielskim, który od początku był bez wątpienia jej mocniejszym językiem.



Błąd czy zmiana języka?

Na portalu dwujęzyczność.info przeczytamy, że samo przełączenie się na inny język w trakcie jednego zdania nie jest błędem językowym dopóki nie występuje w nim faktyczny błąd (np. gramatyczny I'm over it (mam dość) - Jestem ponad tym; lub leksykalny He's holding a baton (pałkę policyjną) - On trzyma baton (czekoladowy). Błędy te nie są typowe dla osób dwujęzycznych, które w sposób naturalny są świadome innego znaczenia obu zdań i z łatwością je rozróżniają. 

W przypadku dwujęzycznych dzieci, które zmieniają język w trakcie jednego zdania, bądź wypowiedzi, ma miejsce całkowicie inna sytuacja. Będąc w trakcie przyswajania obu języków, prościej określić dziecku dany przedmiot w jednym z języków, ponieważ łatwiej się go wymawia lub szybciej przychodzi  on dziecku do głowy - szerzej na ten temat pisałam w Czym jest code-switching? Czy powinniśmy się go obawiać?. Sama "wymiana" słowa na inne nie jest błędem tylko skorzystaniem z "drugiego zestawu słownictwa", które dziecko ma w zanadrzu, a więc sprytnym "wybrnięciem" z sytuacji, w której brakuje mu słowa.

Dlaczego dopiero teraz?

Córka za 2 miesiące skończy 3 lata. Składa zdania od kilkunastu miesięcy i zdarzało się, że użyła słów angielskich i polskich w jednym zdaniu, ale nie zdarzało się to na tyle często, żeby zwrócić moją uwagę. Teraz sytuacja wygląda zgoła inaczej. Dlaczego?

Przez ostatnie trzy miesiące córka miała bardzo duży kontakt z językiem polskim, z czego się bardzo cieszę i czego nie potrafiłam się doczekać. Ze względu na fakt, że większość czasu spędzała wyłącznie ze mną, a ja uparcie stosuję OPOL (czytaj więcej w Jak wygląda wychowanie dziecka dwujęzycznego w naszym domu?) angielski stał się jej mocniejszym językiem, którego nie "uzupełniała" językiem polskim w rozmowie ze mną, bo nie miała takiej potrzeby. Od kiedy jest otoczona językiem polskim, język ten bardzo się rozwinął, ale wciąż jest wiele wiadomości, które córka chciałaby przekazać, ale brakuje jej słów. Co wtedy robi? Oczywiście przełącza się na angielski. To samo dzieje się, gdy opowiadając mi jak spędziła czas z dziadkami dodaje polskie słowa, które przyswoiła w trakcie zabawy, np. And I went downstairs to odzyskać my toy.

Udowadnia to, że mieszanie języków nie jest błędem językowym, ale następstwem odpowiednio dużej ekspozycji na oba języki i odpowiedniej stymulacji mózgu córki dwoma odmiennymi zestawami słownictwa, konstrukcji gramatycznych, fonetyki, fonologii i morfologii. 

Na co uważać?

Po prawie trzech latach słuchania jak mówię do córki po angielsku, dziadkowie zaczęli rozumieć proste polecenia i częściej powtarzane słowa w języku angielskim. Doprowadziło to do sytuacji, w której córka nie musi się wysilać i przestawiać na język polski w kontaktach z dziadkami, ponieważ ma świadomość, że zrozumieją jej prośbę w języku angielskim. Pamiętajmy, każdy w domu ma swój język. Nie mieszamy ich. Uparcie prosimy dzieci, by posługiwały się tym językiem, który jest do nas "przypisany". Rozmawiając z dziadkami poprosiłam ich, by przestali reagować na prośby wnuczki wymawiane w języku angielskim. Zamiast tego dziadkowie dopytują o szczegóły w języku polskim, aż prośba wnuczki stanie się dla nich zrozumiała w ich własnym języku. Dzięki temu stwarzamy dziecku sytuacje, w których musi posługiwać się językiem polskim, a to zapewnia motywację i cel do uczenia się języka.

Czystość językowa jest kolejnym istotnym aspektem, który pomoże dzieciom opanować większą ilość języków w dzieciństwie. Mówiąc do dziecka starajmy się nie używać wtrąceń z innych języków, odmieniać poprawnie końcówki, mówić stylistycznie i gramatycznie poprawnie. Jest to niezmiernie pomocne w momencie, gdy dziecko zaczyna mówić, ponieważ nierzadko zapamiętuje całe zdania i chce je powtarzać. Jeśli nie chcemy, by dziecko mieszało języki, sami pilnujmy własnej czystości językowej. Dla rodziców, którzy mają z tym kłopot polecam czytanie dzieciom książek. Jest to zawsze niezawodna metoda na zaznajamianie maluchów z ciekawym słownictwem i poprawnymi konstrukcjami gramatycznymi. Pamiętajmy tylko by zapewnić dziecku czas na czytanki we wszystkich językach, które przyswaja. Da to dziecku możliwość, by jego języki rozwijały się w porównywalnym tempie.

Dlaczego jestem spokojna?

Z własnego doświadczenia wnioskuję, że zwiększone "mieszanie" języków w okresie wczesnego dzieciństwa jest rezultatem dużej liczby godzin, które dziecko spędza w otoczeniu obu języków. Moja córka zaczęła częściej robić wtrącenia z drugiego języka w momencie, gdy udało mi się zapewnić jej odpowiedni kontakt z drugim językiem. Idąc tym tokiem myślenia, cieszę się z każdego nowego słowa, które wypływa z jej ust, nie ważne czy jest użyte w dobrym języku, ważne, że jest użyte w dobrym kontekście. Na bezwzględne rozgraniczenie języków ma jeszcze czas.

Otuchy dodaje również profesor Ellen Białystok w swojej książce "Language Processing in Bilingual Children", w której wyczytamy, że mieszanie języków przez dziecko wskazuje na jego rozwijającą się świadomość językową. To dzięki niej dziecko może przyjrzeć się z boku wypowiadanym przez siebie zdaniom, rozważyć formę i strukturę językową, w którą ubrane jest znaczenie. W przypadku mojej córki mieszanie języków faktycznie zbiegło się w czasie ze zrozumieniem, że używa na co dzień języka polskiego i angielskiego. Jeszcze miesiąc temu polecenie "przetłumacz" było niezrozumiałe, natomiast od kilku tygodni prosząc, np. Please say Good morning to grandpa in his language słyszę "Dzień dobry, dziadku". Zachęcające i motywujące jest również odkrycie, że mówiąc do mnie jednym tchem po angielsku córka potrafi zrobić wtrącenie po polsku do polskojęzycznego rozmówcy, po czym wraca do angielskiego kontynuując rozmowę ze mną. 

Językowe figle

Pamiętajmy też, że dziecko to nie dorosły. Mieszanie języków jest dla niego zabawne, bo mając już wstępną świadomość metajęzykową (w przeciwieństwie do jednojęzycznych maluchów), dwujęzyczne dziecko nierzadko odnosi się do wtrąceń w drugim języku z poczuciem humoru. Stąd też zdania typu Zaraz burp'nę, które wywołują śmiech rodziców lub wtrącenia kontrolowane, gdy wiadomo, że adresat naszej wypowiedzi wie o co chodzi i zrozumie przekaz, nawet jeśli użyjemy w nim dwóch różnych języków. Dzięki wtrąceniom kontrolowanym, dziecko jest też w stanie przekazać dokładnie tę wiadomość, na której mu zależy, ponieważ nie wszystkie stwierdzenia czy idiomy można przetłumaczyć nie tracąc ich sensu, powagi i oddając dokładne znaczenie, np. ulubiony idiom mojej dwulatki I have a skeleton in the cupboard lub popularne angielskie powiedzenie I love you to the moon and back. Dlatego pamiętajmy, że w przypadku zabawnych dygresji możemy dać sobie i dziecku odrobinę elastyczności, ponieważ językowe figle zamiast wzmagać mieszanie języków, pozwalają dziecku umacniać każdy z nich, uświadamiając o różnicach leksykalnych i gramatycznych.



Do zobaczenia wkrótce!
Kornelia


----------------------------------------------------------------
Jeśli podobał Ci się mój wpis podziel się nim z innymi. 
Chętnie też przeczytam o Twoich doświadczeniach w komentarzu poniżej.

Kliknij by śledzić MojeDwujęzyczneDziecko na FacebookuYoutubieInstagramieTwitterze.